Tarta gruszkowo-czekoladowa

Chodziła za mną tarta. W domu remont trwa, więc nie bardzo mam się gdzie zaszyć, by w spokoju eksperymentować. A pieczenie na szybko, z doskoku, w obcym piekarniku, to nie to. Brakuje mi mojego miejsca, mojej muzyki i mojego czasu. Tak to się pozmieniało, że chociaż myślałam, że młodość będzie wieczna, to nie jest 😉 Kiedyś studenckie mieszkanie było rajem i wymarzoną niezależnością. Dziś mam swoją ulubioną filiżankę do espresso, inną ulubioną na cappuccino, na lato, na niepogodę. Lubię mieć moje miejsce. Tarta miała być pocieszeniem. Tylko wszystko miało się w niej odpowiednio składać. Miało chrupać, być owocowe i czekoladowe. I jest!
Do spodu dodałam uprażone orzechy laskowe. Obrałam je i zmieliłam w malakserze. Jeśli tartę zrobicie jesienią, możecie gruszki delikatnie posypać cynamonem.

45 minut

45 minut

190

10
SKŁADNIKI
Przygotuj formę do tarty. Użyłam blaszki o średnicy 30 cm.
Wysyp makę na stolnicę, wbij jajko, dodaj masło, cukier, wanilię, orzechy i sól i zagnieć ciasto.
Gotowe ciasto owiń folią spożywczą i wstaw do lodówki na pół godziny.
Nagrzej piekarnik do 190 stopni.
W międzyczasie roztop w rondelku masło z czekoladą i kakao. Dodaj trochę soli morskiej. Wymieszaj i odstaw.
Schłodzone ciasto rozwałkuj, przełóż do formy i ponakłuwaj widelcem.
Jeśli masz, użyj obciążników do tarty, a jeśli nie- fasola lub cieciorka sprawdzą się doskonale.
Włóż do nagrzanego piekarnika i piecz 15 minut. Po tym czasie wyjmij obciążniki i piecz jeszcze 5 minut. Ciasto powinno być lekko złociste.
Zmniejsz temperaturę piekarnika do 180 stopni.
Na podpieczonym spodzie ułóż gruszki.
Rozbij pozostałe 3 jajka i oddziel żółtka od białek.
Białka ubij na sztywną pianę.
Do żółtek dodaj 100 g cukru i ubij do białości.
Dodaj rozpuszczoną czekoladę, wymieszaj.
Do masy czekoladowo-jajecznej dodaj ubite białka i delikatnie wymieszaj do połączenia składników.
Masę czekoladową rozprowadź na gruszkach i piecz w piekarniku przez 20 minut. Jeśli wierzch nie będzie wystarczająco ścięty, możesz zostawić tartę 5 minut dłużej.
Zjadałbym. Na tęsknoty i deszcze za oknem.
Muzyka tez działa. <3
Wpadnij na wspólne pieczenie 🙂